
Kto z nas zastawiał się kiedykolwiek, co się z nim stanie, gdy się coś stanie? Nawet jeśli rozważamy taką ewentualność zwykle myślimy o tym, że będziemy pełni władz umysłowych i decyzje będziemy podejmować na bieżąco. Ale co będzie w sytuacji gdy będziemy myśleć i czuć, ale nie będziemy mogli naszej woli wyrazić? Lub w ogólne nasz umysł nas zawiedzie choćby na chwilę? Szczerze, sama się nad tym nie zastanawiałam dopóki nie dostałam takiego zadania. A warto, bo takie rzeczy się zdarzają i to częściej niż myślimy…
Choć trudno w to uwierzyć w Polsce nadal nie ma regulacji prawnej na ten temat i wszystko odbywa się na granicy prawa jeśli nie poza prawem. Jeśli wydaje się Wam, że prawo o decydowaniu o Was ma wasza rodzina to jesteście w błędzie. Tak się dzieje tylko zwyczajowo, nie zgodnie z prawem. Dlaczego? Otóż decyzje podejmuje lekarz jeśli chodzi o zagrożenie życia, w pozostałych przypadkach właściwie powinien o wszystkim decydować sąd. Wiadomo, że jest to niewykonalne więc decyzje podejmują lekarze, ale żeby nie mieć problemów np z podaniem do sądu, czasem pytają o zdanie rodzinę, która podejmuje w naszym imieniu decyzje… I tak to jakoś się kręci…
W celu doprowadzenia sprawy do porządku w wielu krajach wprowadzono instytucje pełnomocnika medycznego. U nas jeszcze nie jest to prawnie uregulowane, bo kontrowersji w okół tego jest mnóstwo. W kolejnym artykule napiszę dlaczego. W każdym razie:
Pełnomocnik medyczny – wybrana przez pacjenta osoba, która reprezentuje jego wolę, stanowisko oraz interesy w sytuacji, gdy sam pacjent nie może lub nie chce tego uczynić samodzielnie. Pełnomocnik medyczny podejmuje decyzje dotyczące życia i zdrowia pacjenta, posiadając szczegółową wiedzę na jego temat. (za Wikipedia)
Więcej na ten temat napiszę w kolejnym artykule, ale warto zajrzeć też tu.
Na zaliczenie dostałam zadanie wybranie takiego pełnomocnika, przeprowadzenie z nim rozmowy i opisanie tego eksperymentu. I wiecie co? Było trudno!!!
- Najpierw trzeba było zastanowić się kto miałby zdecydować o moim losie, kiedy ja nie będę w stanie? Dlaczego on? Czy by chciał? Ma odpowiednie kwalifikacje/kompetencje? Wytrzyma to emocjonalnie? Czy ja chcę go „skazywać” na taką odpowiedzialność?
(męska forma „go” od pełnomocnik, to może być oczywiście kobieta) Już samo myślenie o tym, że może być sytuacja, w której moje życie i zdrowie są poważnie zagrożone jest ciężkie. - Przeprowadzenie rozmowy. Namówienie mojego potencjalnego pełnomocnika było trudne. Ciągle był jakiś pretekst by przekładać tą rozmowę. Nikt nie chce rozwiać na „taki” temat. Zwyczajnie byłam zbywana, pełno było niezręczności, słów dookoła i prób zmian tematu.
- Nie wiadomo też jak to wygląda prawnie. Właściwie o czym może decydować taki pełnomocnik, a o czym nie?
- Ustaliliśmy zatem, że mam spisać swoją wolę dokładnie i szczegółowo na kartce. Potem taka kartkę dać jemu i on będzie wypełniał wolę według tej kartki. Mam też zrobić kopie i dać pozostałym bliskim by on miał”przykrywkę” że on wypełnia tylko moją wolę, a nie sam decyduje o moim życiu i jego jakości i ewentualnej śmierci…
A co Wy o tym myślicie? Zastanawialiście się kiedyś nad taką sytuacją? Macie przemyślaną swoją wolę? Wiecie co miałoby się z Wami stać jeśli stracicie możliwość decydowania o sobie? Kto mógłby być Waszym pełnomocnikiem medycznym? Spróbujcie z nim przeprowadzić taką rozmowę. Dowiecie się dużo o sobie i o Waszych bliskich…